Leczenie rwy kulszowej kojarzy się nam niemal wyłącznie z przyjmowaniem dużych ilości niesteroidowych leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych, leżeniem w łóżku i unikaniem jakiejkolwiek aktywności. Ta „metoda”, choć nie ma wiele wspólnego z zalecaniami nowoczesnej ortopedii i neurologii, okazuje się być dość skuteczna. Po około 2 tygodniach ból mija lub jest do zniesienia, odzyskujemy w miarę normalną sprawność fizyczną i można nareszcie stopniowo wrócić do pracy, nauki czy nawet uprawiania sportu. Pamiętajmy jednak, że takie postępowanie prędzej niż leczeniem rwy kulszowej można określić mianem jej „zaleczania”. Nie usuwamy bowiem przyczyny problemu i skazujemy się na wysokie ryzyko nawrotu ataku korzonków w niedalekiej przyszłości. Jakich zatem błędów należy unikać w leczeniu rwy? Te najpoważniejsze, a przy tym najczęściej popełniane opisujemy w naszym poradniku.
Przyjmowanie zbyt dużej ilości środków przeciwbólowych
Dla jasności: w pierwszej fazie ataku rwy kulszowej niesteroidowe środki przeciwzapalne o działaniu przeciwbólowym (np. na bazie ibuprofenu) są bardzo wskazane i pozwalają przetrwać najgorsze. Nie można ich natomiast traktować w kategorii cudownego sposobu na pozbycie się problemu. Funkcjonowanie przez wiele tygodni wyłącznie w oparciu o takie leki jest nierozsądne, a już tym bardziej, gdy ból wraca i nie czuć wyraźnej poprawy.
Faktem jest, że przy ataku rwy kulszowej pojawia się stan zapalny i w jego leczeniu takie środki mogą jak najbardziej pomóc. Należy je jednak przyjmować przez maksymalnie 3-4 doby, ponieważ nie pozostają one obojętne dla organizmu (a zwłaszcza dla żołądka).
Pozbądź się bólu przy rwie kulszowej dzięki metodzie ARP!
Rezygnacja z wizyty u lekarza
Jest to bardzo powszechny błąd, który wynika prawdopodobnie z faktu, iż wiele osób nadal nie traktuje ataku rwy kulszowej poważnie. Wciąż można się spotkać z opinią, że to „tylko korzonki”, że „samo przejdzie”, że „trzeba to wygrzać” itp. Skutki lekceważenia tego problemu mogą być natomiast bardzo poważne i długofalowe.
Zaraz po tym, jak ustanie najgorszy ból, warto dla świętego spokoju skonsultować się z lekarzem pierwszego kontaktu lub docelowo z ortopedą/neurologiem. Nie wiemy przecież, co jest przyczyną ataku rwy, a może to być chociażby wysunięcie się dysku międzykręgowego, dyskopatia, kręgozmyk. Można to ustalić na podstawie badania fizykalnego oraz obrazowego (najlepiej rezonansem magnetycznym). Wiedząc, co spowodowało atak, jesteśmy w stanie wdrożyć skuteczną metodę leczenia rwy kulszowej, opartą na rehabilitacji. Nie działamy po omacku, nie tuszujemy problemu, wreszcie nie skazujemy się na niepotrzebne cierpienie.
Leżenie „plackiem” przez wiele dni
Postępowanie bezpośrednio po ataku rwy kulszowej jest proste: należy możliwie jak najszybciej się położyć, przyjąć taką pozycję, w której ból jest mniejszy, wziąć niesteroidowy lek przeciwzapalny i w taki oto sposób przetrwać najgorszą fazę ataku. Nie oznacza to natomiast, że należy w takiej pozycji spędzić kolejne np. 10 dni. Byłoby to nie tylko bardzo męczące, ale też niekorzystne dla kręgosłupa i całego organizmu.
Leczenie zachowawcze (czyli odpoczynek) nie powinno trwać dłużej niż 1-2 dni. Po tym czasie próbujemy już wstać z łóżka i rozpoczynamy rehabilitację pod okiem specjalisty, wspierając się również prostymi ćwiczeniami, które z powodzeniem można wykonywać w domu.
Atak rwy kulszowej? Umów się na pierwszą wizytę w gabinecie Rehabilitacja ARPwave!
Lekceważenie niepokojących objawów
Takim objawem może być np. drętwienie nogi, do której promieniuje ból, mrowienie czy nawet utrata czucia. Jest to sygnał alarmowy, który powinien zmusić do natychmiastowej konsultacji z lekarzem. W przypadku utraty czucia rezygnujemy z wizyty u lekarza pierwszego kontaktu i jak najszybciej udajemy się do szpitala, ponieważ mogło dojść do poważnego urazu neurologicznego.
Rezygnacja z rehabilitacji rwy kulszowej
To nie jest tylko błąd, ale wręcz poważny grzech zaniechania. Rehabilitacja jest podstawą leczenia rwy kulszowej, dlatego należy się jej poddać zawsze, niezależnie od natężenia bólu i skali problemu z poruszaniem się. Dzięki rehabilitacji nie tylko szybciej wrócisz do pełnej sprawności, ale też realnie zminimalizujesz ryzyko nawrotu ataku korzonków w przyszłości (a z pewnością nie chcesz tego więcej przeżyć).
Bezapelacyjnie najlepszą metodą rehabilitacji rwy kulszowej jest ARP – to amerykański standard leczenia opracowany dla wyczynowych sportowców, z którego w Polsce mogą korzystać wszyscy. Wystarczy umówić się na pierwszą bezpłatną konsultację w gabinecie Rehabilitacji ARPwave. Zabieg jest komfortowy, praktycznie bezbolesny, przynosi szybkie i co najważniejsze – trwałe efekty.
Nie męcz się z rwą kulszową! Skorzystaj z rehabilitacji metodą ARP rekomendowanej przez specjalistów!