W leczeniu rwy, czy to kulszowej, barkowej czy udowej, stosuje się dziś różne metody, z akcentem na te nieinwazyjne. Celem jest jak najszybsze przyniesienie pacjentowi ulgi w bólu oraz umożliwienie choremu relatywnie normalnego funkcjonowania. Jedną z najpopularniejszych metod jest podawanie zastrzyków nadtwardówkowych. Na czym to dokładnie polega? Czy zastrzyki rzeczywiście rozwiązują problem rwy na dobre? Odpowiedzi znajdziesz w naszym artykule.

Czym są zastrzyki nadtwardówkowe?

Zastrzyk nadtwardówkowy, nazywany również epiduralnym, to metoda, która stanowi jedną z alternatyw dla leczenia operacyjnego rwy. Proponuje się ją tym pacjentom, u których ból wywołany uciskiem na nerw jest nie do zniesienia i nie ustępuje pomimo przyjmowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych. Najczęściej dotyczy to osób z poważną postacią rwy kulszowej.

Warto wiedzieć, że zastrzyki nadtwardówkowe są szczególnie popularne w Stanach Zjednoczonych, gdzie stanowią wręcz podstawową metodę leczenia rwy.

Celem podania zastrzyku nadtwardówkowego jest natychmiastowe uśmierzenie bólu, jaki towarzyszy pacjentowi z rwą, czyli ostrym stanem zapalnym spowodowanym najczęściej uciskiem na korzenie nerwu kulszowego (ze strony wysuniętego krążka międzykręgowego).

Procedura podania zastrzyku nadtwardówkowego

Zastrzyk podaje się w warunkach ambulatoryjnych – może to być zarówno przychodnia POZ, jak i szpitalny SOR czy prywatna lecznica specjalizująca się w schorzeniach ortopedycznych. Przeprowadzenie zabiegu wymaga doświadczenia i umiejętności znalezienia optymalnych miejsc iniekcji leku.

Najważniejsze jest to, aby lek (zwykle substancje odżywcze oraz witaminy z grupy B) dotarł bezpośrednio w obszar zapalenia, a więc w okolicę korzeni nerwowych, dzięki czemu następuje rozcieńczenie substancji zapalnych.

Jeśli zastrzyk nadtwardówkowy został podany prawidłowo, to pacjent odczuje ulgę już po około 10-15 minutach. Zdarzają się przypadki, gdzie pacjenci bezpośrednio po podaniu zastrzyku odzyskują pełną sprawność, przestają uskarżać się na ból i są nawet gotowi od razu wrócić do normalnej aktywności.

Zalety zastrzyków nadtwardówkowych

Do najważniejszych zalet tej metody leczenia rwy zaliczymy:

• przynosi praktycznie natychmiastowy efekt w postaci uśmierzenia bólu,
• umożliwia wstanie z łóżka i podjęcie ograniczonej aktywności fizycznej (co warto wykorzystać na potrzeby rehabilitacji rwy),
• jest to metoda nieinwazyjna, bezpieczna,
• lek zostaje podany bezpośrednio w miejscu powstania stanu zapalnego, dzięki czemu nie obciąża całego organizmu.

Jeśli więc pacjent odczuwa bardzo silne, trudne do zniesienia dolegliwości spowodowane atakiem rwy, niesteroidowe leki przeciwzapalne i przeciwbólowe w ogóle nie pomagają, podobnie jak leżenie w pozycji odciążającej, a nie ma objawów neurologicznych (mrowienie, zanik czucia w kończynie dolnej, nietrzymanie moczu/stolca), to seria zastrzyków nadtwardówkowych rzeczywiście może być dobrym wyborem.

Nie zapominajmy natomiast, że nadal mówimy tutaj o usuwaniu objawów, a nie leczeniu przyczyny rwy. Dlatego bardzo często zdarza się, że pacjenci, u których zastosowano wyłącznie metodę zastrzyków nadtwardówkowych, szybko doznają kolejnego ataku. Jak uniknąć takiego scenariusza?

Rehabilitacja rwy – nieodłączny etap leczenia

Zastrzyki nadtwardówkowe, choć rzeczywiście pomocne, nie zastąpią rehabilitacji rwy. Niezależnie od tego, czy dokucza Ci rwa kulszowa, barkowa czy udowa, poważnie rozważ skorzystanie z profesjonalnej opieki rehabilitacyjnej.

Rehabilitacja to najskuteczniejsza nieoperacyjna metoda leczenia, skupiająca się na usunięciu przyczyny rwy, którą najczęściej jest skrajne osłabienie struktur głębokich (np. mięśni przykręgosłupowych), a także na wypracowaniu z pacjentem poprawnych wzorców siedzenia, chodzenia czy leżenia, dzięki czemu ryzyko nawrotu rwy w przyszłości zostaje znacząco zminimalizowane.

Metodą rehabilitacji rwy, która przynosi szczególnie dobre efekty, jest amerykańska ARP. Można z niej skorzystać w gabinetach Rehabilitacji ARPwave w Warszawie i Konstancinie.